Nikt nie jest tak silny

Aby nigdy nie potrzebował pomocy

Nikt nie jest aż tak słaby

Aby nie mógł pomóc drugiemu

 

WOLONTARIUSZE SEBASTIANA

Jesteśmy rodzicami 7 letniego Sebastiana, chorującego na Mózgowe Porażenie Dziecięce. Chcielibyśmy podzielić się z czytelnikami Wiadomości Parafialnych naszymi refleksjami dotyczącymi wolontariuszy, którzy od prawie 5 lat odwiedzają naszą rodzinę.

Podjęliśmy się usprawniania naszego syna trudną metodą - Glenna Domana. Jesteśmy pod stałą opieką Instytutu Dla Dzieci z Uszkodzeniem Mózgu w Toruniu, który ustala i nadzoruje wieloprofilowy program usprawniania naszego syna.

Jednym z warunków rozpoczęcia terapii było znalezienie wolontariuszy, którzy by 2 razy dziennie przychodzili pomagać w rehabilitacji ( do każdej sesji ćwiczeń potrzebne są 2 osoby.)

Ku naszej wielkiej radości od pierwszych dni rozpoczęcia terapii zaczęły zgłaszać się chętne osoby do pomocy. Do dnia dzisiejszego odwiedziło nasz dom 38 osób- gimnazjaliści licealiści i studenci, mieszkańcy Mosiny, Puszczy­kowa,Krosinka, Krosna, a nawet Poznania. Każdy z wolontariuszy przychodzi 1 raz w tygodniu na około 2 godziny.

Pierwsze wizyty były bardzo nieśmiałe, pełne obaw, lekkiego skrępowania, ale już następne były bardziej swobodne, stopniowo zdobywaliśmy wzajemne zaufanie, młodzież coraz bardziej poznawała Sebastianka ,naszą rodzinę i dziesiątki ćwi­czeń które wspólnie wykonujemy. Zawsze staramy się dokładnie wytłumaczyć jak dane ćwiczenie należy poprawnie wykonać i czemu ma służyć oraz jakich efektów można się spodziewać, gdy będzie się je wykonywało setki razy.

Znaczne grono aktualnie przychodzących wolontariuszy ma tak opanowane umiejętności, że można zostawić ich samych z Sebastianem wiedząc, że sesja ćwiczeń będzie wykonana prawidłowo. Młodzież często wychodzi z Sebastianem na spacer szczególnie w słoneczne dni.

Pomoc wolontariuszy jest nieoceniona, dla rodziców, szczególnie dla mamy, która zajmuje się dzieckiem niepełnosprawnym 24 godz.na dobę.

Czujemy się szczęśliwi wiedząc, iż mimo trudu wychowania niepełnosprawnego dziecka otaczają nas ludzie wrażliwi, otwarci, szczerzy odpowiedzialni, zawsze chętni do pomocy, wszystkich wolontariuszy traktujemy jak naszych najlepszych przyjaciół.

Zdajemy sobie sprawę, iż praca, a nawet zabawa z dzieckiem z uszkodzeniem mózgu jest wyjątkowa i trudna, tym bardziej cenimy sobie bezinteresowną pomoc młodych ludzi, którzy z wielką radością przychodzą na zajęcia z Sebi­kiem.Staramy się by w czasie naszych wspólnych spotkań oprócz obowiązkowych ćwiczeń i wszelkiej stymulacji Sebastianka nie zabrakło przyjemnej atmosfery i dobrego samopoczucia całego zespołu. Bardzo nas cieszy iż kilka dziewczyn (tegorocz­nych maturzystek) wybrało za kierunek swoich studiów – pedagogikę specjalną, rehabilitacje, fizjoterapie czy psychologie, kierunki związane z osobami chorymi niepełnosprawnymi, potrzebującymi pomocy i wsparcia.

Chcielibyśmy w tym miejscu wszystkim wolontariuszom serdecznie podziękować, mogą czuć się współtwórcami ma­łych, ale ciągle przybywających postępów w rozwoju Sebastianka .

Kochani bardzo Wam dziękujemy, razem z Wami jest o wiele łatwiej.

                                                                   V. M. Bartnikowscy  z Sylwią i Sebastiankiem