Co nowego ?

W życiu społecznym – wybory 25-go września. W życiu Kościoła – zakończenie Roku Eucharystycznego 2-go października. W życiu parafii – zmaganie się z codziennością – katecheza, przygotowanie do I Komunii św., przygotowanie grupy młodzieży do bierzmowania – spotkania z nimi i ich rodzicami. W życiu gospodarczym – remont dachu i wieży. Trwa wymiana łat, konserwacja drewna, odrdzewianie i konserwacja elementów metalowych, przekładanie dachówki (nowa karpiówka ze specjalną nawierzchnią – angaba). Przechodnie zadzierają głowy podziwiając odważną ekipę, która pod zarządem dekarza – mistrza Pawła Krzana – dokonuje renowacji wieży.
W życiu parafialnym w ostatnim tygodniu września (23-go) odbyła się niecodzienna uroczystość w Ludwikowie. W tamtejszej kaplicy umieściliśmy relikwie św. O. Pio z Pietrelciny. Ozdobny relikwiarz wykonał p. Grzegorz Lipiak, a szklaną gablotę p. Przemysław Urbański – obydwaj mistrzowie rzemiosła z branży. Mszy św. przewodniczył X. Infułat Marian Fąka. Przed kaplicą stanęła figura św. O. Pio. Uroczystość przeżyli bardzo mocno tak pacjenci jak i personel szpitalny, ale było też wielu uczestników tego spotkania z pobliskiego Krosinka i z Mosiny. Ojcu Pio świętemu czasów współczesnych, stygmatykowi powierzyliśmy losy chorych, nasze sprawy, ciągle zagrożony niebezpieczeństwami dzisiejszy świat i naszą Ojczyznę.

Edward Majka Proboszcz




Naucz je żyć z Bogiem …

Kiedy spotkałam Weronikę, twarz doświadczonej przez los młodej kobiety była spokojna i opanowana.
„Z dziecięcych lat niewiele pamiętam…niektóre wydarzenia lub tylko fragmenty. Wiem jednak jedno: byłam zawsze kochana. Pamiętam wspólne obiady, nigdy między rodzicami nie było kłótni. Choć ojciec ciężko pracował zawsze miał czas, aby razem z nami uklęknąć pod krzyżem i porozmawiać z Jezusem. Nigdy nie rozmawialiśmy o Bogu. Zawsze z Bogiem. On był z nami…” Weronika dziś jest już u Ojca. Pomimo ciężkiej i bolesnej choroby, do końca nie zatraciła tej młodzieńczej radości życia i z pokorą przyjmowała wszystko, co zostało Jej zesłane. Rodzice zadbali o to, aby dzień po dniu uczyła się żyć z Bogiem. Nie wynajdziesz dla swojego dziecka lekarstwa na raka… Nie osłonisz przed samotnością. Nie uratujesz przed rozpaczą. Nie pomożesz w najtrudniejszych chwilach dziecięcego życia, jeśli obok Ciebie nie będzie widziało Ojca. Naucz Je żyć z Bogiem.
Aby razem z Bogiem było na spacerze, aby razem z Bogiem przechodziło przez jezdnię. Aby razem z Nim napisało trudny sprawdzian ; razem z Bogiem oceniało życie: rozrywki, książki, politykę, pracę, innych ludzi i samego siebie.
Modlitwa z dzieckiem jest trudną szkołą. Trzeba z jak największą uwagą, z jak największym wyczuciem dobierać słowa najŹprostsze, albo razem z dzieckiem je układać. Trzeba nauczyć dziecko żyć z Bogiem…aby razem z Nim oceniało życie…

Małgorzata Kaczmarek - Łuczka




Dialog szansą rodziny

Czasem trudno przyjąć do wiadomości, a może po prostu uświadomić sobie tę zależność, że to, jakich mamy sędziów, lekarzy, inżynierów, księży, nauczycieli, prokuratorów, to, jacy są sprzedawcy, rzemieślnicy, pielęgniarki, urzędnicy, biznesmeni i ekonomiści, politycy i decydenci w dużej mierze zależy od rodzin, z których pochodzą, w których wzrastali, w których zostali wychowani, ukształtowani do szacunku, uczciwości, obowiązkowości lub wręcz przeciwnie. Często słyszy się narzekania na młodzież: że lekceważy, nie ma autorytetów, jest wulgarna itp. A ona najczęściej te zachowania wynosi właśnie z domu rodzinnego. To nie znaczy, że należy szybko rozgrzeszyć szkołę i inne placówki wychowawcze. Szkoła, katecheza, harcerstwo- mają obowiązek formować, kształtować, ale podstawy do tego wychowania daje dom i rodzina. Owszem, można zacząć bez podstaw, można nadrobić braki, ale wtedy trzeba o wiele więcej wysiłku, dobrej woli, a przede wszystkim trzeba zrozumieć, że coś jest ważne, że jest wartością. Dopiero wtedy można po to sięgnąć, do tego dążyć, o to zadbać. Nie łudźmy się, że młodego człowieka, który z domu nie wyniósł szacunku dla drugiego, delikatności, poczucia obowiązku i odpowiedzialności, a także podstawowych zasad przyzwoitego zachowania zmieni - w pełnego życzliwości i taktu młodzieńca - szkoła, uczelnia czy seminarium.
Spytałam kiedyś ucznia jednego z najlepszych liceów, a zachowującego się tak, jakby zasady ogólne, znane pod nazwą dobre wychowanie, były mu całkowicie obce:Czy ojciec, matka nigdy ci nie mówili, że tak nie można, że to jest złe, że sprawia komuś przykrość? A on na to: Rodzice? Mówili? Pani chyba żartuje? Oni nie rozmawiają ze mną. Oni mi coś nakazują, zakazują, a ze sobą to rozmawiają tylko wtedy, gdy się kłócą lub opowiadają o kimś (...).
Mówi się o współczesnej rodzinie, że zamiera w niej więź, bo milkną rozmowy, bo ludzie nie potrafią rozmawiać. Być może nie jest aż tak źle, ale rzeczywiście szansę na zachowanie autentycznej wspólnoty mają te rodziny, w których toczy się dialog, w których rozmowy nie dotyczą tylko wymiany informacji, w których ludzie chcą żyć w swojej obecności i chcą dzielić się w rozmowie ze sobą tym, co ich stanowi. (...) Bez dialogu trudne, lub wręcz niemożliwe, jest utrzymanie wspólnoty. Potrzeba bycia zrozumianym jest jedną z podstawowych. Jej realizowanie konieczne jest człowiekowi nie tylko do tzw. komfortu psychicznego, ale wręcz do normalnego życia. Jak ważne jest jej zaspokojenie może przekonać się każdy, jeśli zastanowi się jak go boli, gdy czuje, że drugi człowiek go nie rozumie. Jeśli tym człowiekiem jest ktoś, na kim nam specjalnie nie zależy – jakoś dajemy radę, ale jeśli jest to ktoś najbliższy, ktoś szczególny... Tak, nasz dom powinien być tym miejscem, gdzie chcemy i możemy się rozumieć. Wzajemne zrozumienie nie jest przywilejem ludzi o dobranych charakterach. Jest wynikiem pracy nad sobą, która prowadzi do tego, że mamy lepszy kontakt z innymi, że prowadzimy dialog. (...)
W naszych rodzinach wydawałoby się, mówi się stosunkowo dużo, ale nie mówi się o rzeczach ważnych dla nas. O czym mówi się najczęściej? O tym, co dzieje się wokół, ale bez ustosunkowania się do tego; o tym co się robi, ale nie o tym, jakim się jest, co się czuje, czego się oczekuje, co nas dotyka, co raduje... (...) Rodzina to miejsce spotkania się ludzi o różnych temperamentach, postawach, doświadczeniach, przeżyciach. Może więc istnieć różnica zdań, mogą istnieć konflikty. Istotne jest to czy, i jak potrafimy je rozwiązywać. Jednym z warunków szybkiego i skutecznego rozwiązywania konfliktów jest bezpośrednie i jasne wyrażanie swoich uczuć, a także uważne słuchanie, współodczuwanie, wsłuchanie się w odczucia drugiego. (...) Ważny jest sposób komunikowania: dzielenie się uczuciami, a nie oskarżanie czy osądzanie. Warto zaznaczyć, że rozmaite uogólnienia wywołują zazwyczaj skutek odwrotny do zamierzonego i nie budują klimatu dialogu, a wręcz go niszczą (np. ty zawsze, ty nigdy, cała twoja rodzina). Tak samo działają wypowiedzi niosące treści negatywne dla odbiorcy (np. jesteś nieczuły, jesteś okropny, nie masz za grosz delikatności itp.).Do tej grupy należą też wypowiedzi niosące zakazy i nakazy, np. w moim domu zabraniam, musisz, natychmiast, po moim trupie. Pozytywne reakcje wywołują słowa typu: cieszy mnie, gdy..., czuję się nieswojo, gdy..., jest mi przykro, gdy... .
Zastanówmy się: jaka jest moja – konkretnie moja – postawa wobec dialogu: czy do niego dążę, czy go podejmuję, czy na niego odpowiadam, czy go pielęgnuję jako wartość?
Teresa i Eugeniusz Maliccy, przedruk z czasopisma Ruchu Światło – Życie „ Oaza” nr 41/2000
Kilka zasad dobrej rozmowy
- Postaraj się stworzyć możliwie korzystne warunki do rozmowy,np. zadbaj o jakąś dla niej oprawę, wyłącz telewizor (!).
- Dla większości problemów można znaleźć więcej niż jedno rozwiązanie. Nie upieraj się więc przy swoim, spróbuj wypracować również jakąś alternatywę, może okaże się ona do przyjęcia dla was obojga.
- Zanim podejmiesz rozmowę, uwzględnij swój aktualny stan oraz stan twego rozmówcy. Zastanów się, czy będzie dobrze akurat teraz zacząć rozmawiać. Może lepiej dziś tylko umówić się na inny bliski termin.
- Zwróć uwagę na swoje uczucia i powiedz o nich. Jeśli np. czujesz się urażony, powiedz to i nie odpłacaj podobnym powiedzeniem lub jeszcze bardziej dotkliwie za to, co odebrałeś jako urażające.
- Zaobserwuj, jakich uczuć doznaje twój partner. . Oprzyj się pokusie wykorzystania jego wrażliwości dla uzyskania taniego zwycięstwa w potyczce słownej.
- Bądź otwarty w swoich sformułowaniach, a gdy musisz wypowiedzieć prawdę, która dla twego rozmówcy będzie gorzka, nie ukrywaj jej, ale powiedz ją tak, by nie poczuł się on niepotrzebnie zraniony ani osądzony. Otwartość nie zawsze jest zaletą, czasem bywa podłością. Podawaj drugiemu prawdę tak, jakbyś podawał mu płaszcz, którym się otuli, nie zaś jak uderzenie mokrą ścierką.
- Zadaj sobie trud, by pozostać rzeczowym i konkretnym, staraj się opanować emocje i nie pozwól na to, by tobą kierowały.
- Pozwól swemu rozmówcy wypowiedzieć się. Słuchaj uważnie i do końca tego, co mówi, i nie układaj sobie równocześnie w myŹślach, co masz przeciwko niemu i czym zbijesz jego argumenty.
- Słuchaj dokładnie,upewnij się czy go dobrze zrozumiałeś. Najlepiej powtórz krótko to, co uważasz za najważniejsze w jego wypowiedzi, i zaczekaj na potwierdzenie, że czuje się zrozumiany.
- Pozostań przy temacie, nie wymiguj się. Oddal stanowczo pokusę przywoływania dawnych wydarzeń jako broni w walce albo popełnionych dawniej przez twego partnera błędów jako dowodów na to, że on „zawsze”, a więc i tym razem jest w błędzie.
- Trzeba umieć czasem zrezygnować ze swojej racji i przyznać ją drugiemu.
- Nie ukrywaj swego lęku, lecz okaż go!
- Nie usiłuj narzucić partnerowi określonej roli, np. oskarżonego, i broń się przed narzucaniem tobie podobnej roli w prowadzonym sporze.
- Nie próbuj budzić w partnerze wyrzutów sumienia, by go „zmiękczyć” i doprowadzić do przyjęcia twoich życzeń i spełnienia ich wbrew jego oporom.
- Jeśli dwoje ludzi argumentuje na dwu różnych płaszczyznach, muszą rozmijać się, ponieważ rozmawiają wtedy jak przysłowiowa „gęś z prosięciem”.
- Pokaż swoje zmieszanie, nie staraj się go ukrywać!
- Gdy zauważysz, że wasza rozmowa kręci się w kółko, uzgodnij ze swym rozmówcą przerwę. Może ona trwać nawet kilka dni, ale nie traktuj jej jako zakończonej. Nie musisz mieć zawsze ostatniego słowa!
- Nie próbuj ratować harmonii między wami przez zatajanie różnic poglądów i rozczarowań oraz przez tłumienie lub ukryŹwanie proŹblemów, które cię niepokoją a dotyczą waszej wspólnoty. Przysłowie mówi:” Kto wmiata wszystko pod dywan, któregoś dnia nie będzie mógł otworzyć drzwi!”
- Nie dopuść do narastania i spiętrzania się w tobie agresji. Sprawdź, skąd się w tobie wzięła, co ją wywołało. Ustal, czy twój partner jest jej właściwym adresatem oraz czy to słuszne i wskazane, by agresję na nim wyładować.
- Tam, gdzie nie możesz osiągnąć swego celu, , każdy mały, wspólny krok w jego kierunku jest już sukcesem. Nieraz trzeba posuwać się wieloma małymi krokami.
- Nie szukaj usprawiedliwień, gdy popełniłeś błąd i nie usiłuj go uzasadniać przez dorabianie prostych i logicznych, twoim zdaniem, przyczyn jego powstania.
- Miej odwagę żyć z nierozwiązanymi problemami i pytaniami bez odpowiedzi.
- Zasada najważniejsza: przestrzegaj tego wszystkiego.

Elżbieta Sujak, fragment książki „ Żyć lepiej”,
Wydawnictwo PAX 1997




Święty Franciszek zabraniał drwalom braciom ścinać całe drzewo

     Drzewo jest związane z człowiekiem od samego początku jego istnienia. To właśnie z drzewa wiadomości dobrego i złego biblijna Ewa, kuszona przez szatana, zerwała jabłko, skosztowała je, a potem podała Adamowi. Tak zaczyna się ziemska historia człowieka uwikłanego w grzech. Odtąd, pełen smutku i braku nadziei dla siebie, cierpieć on będzie i w pocie zdobywać chleb doczesny. Ale właśnie wtedy po raz kolejny drzewo odegra rolę, której tajemnicy zgłębić nie jesteśmy w stanie. To Drzewo Krzyża, na którym zawiśnie Chrystus, aby odkupić winy ludzkości. Na Drzewie Krzyża zrodziła się więc dla każdego z nas wielka nadzieja, tu nastąpiło odkupienie ludzkich win.
      Tak więc drzewo ma dla ludzkości ogromne znaczenie. Z drzewa zrodziło się zło, ale też z drzewa, dzięki dobroci Boga i ofierze Jego Syna - Chrystusa, narodziło się to co piękne, czyste i dobre – bezgraniczna, bezinteresowna miłość, nadzieja na zbawienie. Musiało więc drzewo znaleźć należne sobie miejsce, także w literaturze.
      Motyw drzewa pojawia się np. w życiu świętego Franciszka z Asyżu. Niezwykła postać tego świętego jego osobowość fascynuje pisarzy, plastyków i muzyków. Był synem bogatego kupca, który go wydziedziczył, gdyż rozdawał majątek ubogim. Wkrótce rozpoczął pracę kaznodziejską, nawołując do surowego stylu życia i bezwzględnego ubóstwa. W kontemplacji i ciszy własnej duszy, jak wszyscy wielcy i wrażliwi, zbliżał się i chylił głowę przed pięknem i potęgą natury, głosił radość życia i miłość do przyrody.
      Kwiatki świętego Franciszka są dziełem anonimowym, powstałym na przełomie XIII i XIV wieku. Jest to zbiór krótkich opowieści o życiu św. Franciszka i jego towarzyszy, splatających realia historyczne z elementami hagiograficznej legendy. W utworze tym pojawia się też motyw drzewa. Otóż święty Franciszek zabraniał braciom drwalom ścinać całe drzewo, żeby miało nadzieję odrośnięcia na nowo. Odrosnąć na nowo to odrodzić się, odżyć, odzyskać siłę i moc, trwać.
      Niewątpliwie ważną rolę odgrywa przyroda także w twórczości największego poety polskiego renesansu, Jana Kochanowskiego. Jedną ze swoich fraszek poświęcił poeta właśnie drzewu.
      Na lipę to fraszka stanowiąca poetycki opis lipy. Upersonifikowane drzewo zwraca się do przechodnia w apostrofie zachęcającej go do odpoczynku w cieniu jego liści. Ten, kto skorzysta z zaproszenia, jakie do przechodnia kieruje lipa, oczekiwać może chłodu, spokoju, wygody i ciszy. W jej rozłożystych konarach schronienie znajdują ptaki, z jej kwiatów pszczoły zbierają miód, który później ubogaca „pańskie stoły”. Lipa świadoma jest swojej wartości, o czym świadczą słowa:
      „Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
      Jako szczep napłodniejszy w hesperyjskim sadzie”.

      Utwór Kochanowskiego stanowi pochwałę piękna przyrody, która pozwala człowiekowi zapomnieć o codziennych troskach, czyni go lepszym, wrażliwszym. Znakiem tej przyrody staje się właśnie drzewo, którego szum przynosi uspokojenie i ukojenie. Niezwykłe to drzewo symbolizuje bezpieczeństwo i harmonię, które dać może człowiekowi jedynie spokojna egzystencja na wsi. To tutaj człowiek ma szansę zajrzeć w swą duszę, aby w ciszy odnaleźć kontakt ze Stwórcą.
Pięknem drzew zachwycił się także i inny poeta, Leopod Staff. Tworzył on poezję zgodną z ideą humanizmu. Nieobca była mu też filozoficzno – etyczna postawa, którą prezentowały tłumaczone przez Staffa legendy o św. Franciszku z Asyżu.
      Problem wzajemnej zależności człowieka i natury widoczny jest w wierszu Wysokie drzewa. Poeta zachwyca się w ciszy i skupieniu pięknem wysokich drzew, które na tle zachodzącego słońca wyglądają jak posągi wykute z brązu:
      O cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa,
      W brązie zachodu kute wieczornym promieniem”
      Opisywany krajobraz zawiera niezwykłe motywy koŹlorystyczne. Zapach wody jest: „zielony w cieniu”, „złoty w słońcu”. Kolor wody został skojarzony z jej zapachem. Ważną funkcję pełni też następna metafora, która mówi, że drzewa są „w brązie zachodu kute wieczornym promieniem”. Nadaje im ona spokój, nieruchomość rzeźby. Wrażenie spokoju potęgują dodatkowo obrazy podkreślające nastrój ciszy w przyrodzie, np. woda, „w bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze”. Jedyny dźwięk wydają koniki polne, które: „Tysiącem nożyc szybko strzygą ciszę.”
      Poeta otwiera i zamyka wiersz słowami: „O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa”, wyrażając w ten sposób zachwyt, podziw dla wysokich drzew.
      Przyroda w tym utworze, podobnie jak we fraszce Jana Kochanowskiego, działa kojąco na człowieka. Ponadto budzi radość i chęć do życia, przypomina o dobroci Boga, który stworzył świat piękny i pełen harmonii.
      Drzewo przypomina nam jednak także o starości, o przemijaniu. Te ważne, a czasami bolesne sprawy, poruszył Jan Kasprowicz w cyklu sonetów: Krzak dzikiej róży w ciemnych Smreczynach. Cykl ten jest jednym z arcydzieł polskiego modernizmu. Składa się z czterech sonetów połączonych motywem dzikiej róży i limby. Krzak dzikiej róży przytula się do skał w obawie przed silnym wiatrem, który mógłby wyrwać jego delikatne korzenie. Tuż obok niej rośnie stara, próchniejąca limba. Drzewo przypomina róży o przemijaniu, o nieuchronności zbliżającej się śmierci. Limba i róża są symbolami. Krzak róży to symbol piękna, życia, młodości, limba zaś jest symbolem śmierci. Obraz róży w utworze ciągle się zmienia, jest dynamiczny, przemianom podlega także limba, jest to jednak nieustanne przybliżanie się do śmierci.
      Mimo wszystko jednak pragniemy postrzegać drzewo jako symbol nadziei, siły niezniszczalności. Warto w tym miejscu przytoczyć piękny wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, autora wiersza „Byłeś jak wielkie, stare drzewo...” który powstał w kwietniu 1943 roku, w miesiącu, w którym wybuchło powstanie w getcie warszawskim.
      Baczyński porównuje naród polski do starego dębu, który od wieków stoi nieugięty, który przetrwał mimo wszelkich przeciwności losu. Dęby to najstarsze drzewa w Polsce są symbolem siły i długowieczności. Najbardziej sędziwe z nich pamiętają czasy powstania naszej ojczyzny, czasy jej świetności, wielkie bitwy, które stoczyli Polacy. Jednak historia wystawia Polskę na kolejne próby. Pojawili się ludzie, które chcą ją zniszczyć. Swoje dzieło zniszczenia zaczynają od korzeni „żeby twój głos, twój kształt odmienić, żeby cię zmienić w sen upiora”. Naród ten jednak silny jak dąb nie da się unicestwić, on zmartwychwstanie.
      Tak oto drzewo wrosło w karty naszej literatury, stając się symbolem piękna, siły i potęgi przyrody. Jego rozłożyste konary, pod którymi odpoczywa strudzony wędrowiec, przynoszą zawsze ulgę. Śpiew ptaków, które chętnie odwiedzają drzewa, dają człowiekowi ukojenie, pozwalają zajrzeć w siebie, we własną duszę. Drzewo przypomina nam także o przemijaniu, o śmierci, która czeka każdego z nas, przede wszystkim jednak jest symbolem siły, niezniszczalności, odradzania się.
      Wracamy więc do początków naszych rozważań. Drzewo krzyża przyniosło śmierć ziemską, ale przyniosło też życie wieczne. Teraz już w pełni rozumiemy, dlaczego święty Franciszek zabraniał braciom drwalom ścinać całe drzewo.

Wiesława Szubarga




GALERIA ŚWIĘTYCH NA ODCISKACH PIECZĘCI PARAFIALNYCH (odc.31)

      Przychodzi kolejny październik do naszego codziennego życia z propozycją modlitwy przez wstawiennictwo Matki Bożej Różańcowej. Tajemnice radosne, światła, bolesne i chwalebne będą wskazówką jak możemy odnaleźć Chrystusa w swoim życiu. Włączmy też do swoich rozważań październikowe intencje apostolstwa modlitwy w intencji misji, a także prośmy Boga, byśmy nie zniechęcali się wyzwaniami zsekularyzowanego społeczeństwa, lecz z ufnością dawali świadectwo o swej wierze i nadziei.

GDAŃSK BAZYLIKA: Gdańska Konkatedralna Bazylika p.w. Wniebowzięcia NMP wzniesiona została w zabudowie Głównego Miasta w latach 1343 – 1361 w miejscu poprzedniej drewnianej z 1266 r. Jej rozbudowę ukończono w 1502 r. Posiada 3 nawy podłużne i 3 poprzeczne otoczone 30 kaplicami. Długość świątyni 105 metrów. Do wnętrza prowadzi 7 gotyckich bram. Czas wojny przyniósł zniszczenia i pożar wnętrza. Gdańszczanie odbudowali swoją bazylikę, która jest zabytkiem klasy „0”.
KATOWICE SZOPIENICE PL. POWSTAŃCÓW ŚLĄSKICH: Szopienice i Roździeń - te dwie później złączone ze sobą osady po raz pierwszy wzmiankowane w XIV wieku leżały w obrębie parafii Mysłowice. Na pograniczu Szopienic i Roździenia powstał w 1868 roku prowizoryczny kościół, od 1871 roku centrum nowej parafii. Murowaną świątynię p. w. św. Jadwigi Śląskiej budowano w latach 1885 –87 i konsekrowano w 1902 r. Wewnątrz, patrząc w kierunku prezbiterium, zobaczymy jak w Mosinie, poziomą belkę łączącą ściany, a na niej Chrystusa, Jego Matkę i św. Jana.
KAWNICE: Coraz więcej osób pielgrzymujących z okolic Poznania do Lichenia zatrzymuje się przed wjazdem do Konina w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Kawnicach. Jeżeli jeszcze tak się nie stało w Twojej wyprawie, czas rozpocząć robić tam postój na krótki wypoczynek i modlitwę. Pierwsze wzmianki o istniejącym kościele w Kawnicach pochodzą z XII wieku. Na przestrzeni wieków wierni siedmiokrotnie budowali tam kościoły. Wśród nich wspomina się istniejące do 1519 roku, modrzewiowy p.w. Wszystkich Świętych (1521 – 1774), M. B. Pocieszenia (1779 – 1930). W latach 1913 - 29, zamiast kolejnego kosztownego remontu, wybudowano trzynawowy kościół murowany. Niestety, w czasie II wojny światowej został rozebrany przez niemieckiego okupanta (1942). Powojenna, nowa drewniana świątynia stała krótko. 13VII1948 r. spłonęła od uderzenia pioruna. Obecny, murowany Dom Boży, dzięki ofiarności wiernych był szybko gotowy i już w 1951 roku był konsekrowany. Początek kultu Matki Bożej w Kawnicach związany jest z pobożną legendą, według której obraz miał być odnaleziony w ziemi przez rolnika orającego wołami pole. Obraz umieszczono w kościele. Po latach, gdy uległ zniszczeniu zastąpiono nowym, zakupionym lub ofiarowanym z mieszkania pewnego malarza. Obraz Matki Bożej w Kawnicach koronowano 1 IX1974. Od roku 1981 parafia i sanktuarium została powierzona trosce zgromadzenia Salezjanów.
LWÓWEK WLKP: Miejscowość położona przy drodze Poznań Świecko, 6 km od Pniew. Parafia we Lwówku istnieje od XII wieku. Pierwotną siedzibę miała w Wojcieszynie, obecnie części miasta. W roku 1419, w lokowanym mieście powstał nowy kościół parafialny. Dzisiejsza, trzynawowa, późnogotycka świątynia p.w. NMP Wniebowziętej, św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty powstała przed rokiem 1646. 9 lat później została konsekrowana. W jej środku rokokowy ołtarz z obrazem MB Wniebowziętej. Przy filarach międzynawowych 6 ołtarzy bocznych. Na terenie Lwówka istniało dawniej kilka innych kościołów, które do dzisiaj się nie zachowały.

Janusz Walczak




Lata czasu przemijanie…

Latem, – które niestety niedługo już za nami, – gdy słońca dobrotliwe promienie ogrzewają cały świat, kto może wybiera się w podróż, by odpocząć i w chwilach relaksu nabrać sił. Niektórzy lecą do dalekich krajów samolotem, inni znowu w pociągu spędzają długie godziny wyczekując chwili końca wyprawy. Ale są i też tacy z nas, którzy by dojechać do celu swych wakacyjnych wędrówek wybierają samochód. Nad wszystkimi podróżującymi, nieustannie czuwając, roztacza swą opiekę i patronuje Św. Krzysztof. Z jego też opatrzności duchem wypoczywali uczestnicy rajdu samochodowego, który już po raz drugi odbył się w Mosinie zorganizowany przez Automobilklub Wielkopolski Delegatura Mosina. Msza Św., święcenie pojazdów przez księdza Sławka Ruksa, dokumenty rajdowe i z uśmiechem ruszyły w trasę załogi.
Po rajdowych zmaganiach, gdy emocji przeżycia lekko już ucichły, drogi skierowały pojazdów naszych koła na zawody strzeleckie organizowane przez Bractwo Kurkowe. I tam też znowu kule - których głośne echa strzałów odbijały się w ciszy lasu ludwikowskiego szpitala - jakby prowadzone trafiały celnie do tarczy. W miłej i wesołej atmosferze – przy muzyce i śpiewie Andrzeja Woźniaka – czas spędzony na zawodach zaowocował medalowymi pozycjami.
A jeżeli mowa już o owocowaniu, – co zresztą jest naturalnym zjawiskiem w przyrodzie o tej porze roku – to wspomnieć muszę z wielką radością o zacieśnieniu, ( jeżeli mogę tak to nazwać) przyjaźni i kontaktów Automobilklubu Wielkopolski z Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży w Mosinie. Przyczynił się do tegoż wydarzenia ogromnie nasz nieoceniony w dobroci, uczynności i wielkości serca Jarek Kujawa ( przez niektórych Jurkiem zwany).
Lecz nie koniec na tym wielości i wielkości jego zasług!!! Po latach wielu będzie mógł zapewne z radością powiedzieć niczym jak Sienkiewiczowski Zagłoba „ Jam to nie chwaląc się uczynił”, gdy wspomni jak to z Wojtkiem Gabryelczykiem i Jackiem Rogalką z uśmiechem pakowali przyjaciół z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży do swych aut i na wakacje zawozili!!!!
Gdy letniej pory słoneczne promienie opuszczać nas zaczęły nie, kto inny jak porównywany już wcześniej do Zagłoby Jarek chciał je z rajdową fantazją pożegnać. A jakże, z gronem bliskich przyjaciół – Krzysztofem Szukałą na czele – pojeździł, porozmawiał i…. załatwił!!!! Rajdowe „Pożegnanie Lata” po drogach Mosiny i okolic ostatecznie zakończyło swoją trasę na festynie zorganizowanym przez Sołtysa Krosna. I tam też przy muzyce, zabawie, wyśmienitym jedzeniu, konkursach symbolicznie rozstaliśmy się z latem. Wszak nieuchronne jest następstwo pór roku, lecz nie martwi to nikogo z Automobilklubu Wielkopolski w Mosinie. W programie, bowiem zaplanowane są już następne ciekawe, tradycyjne już i jak zawsze wesołe rajdy.
Rajdy, na które wszystkich zawsze serdecznie zapraszamy i o których bez wyjątku za każdym razem wie wszystko Jarek Kujawa. I to do niego właśnie można zwrócić się z pytaniem przy okazji jak zawsze niezwykle sympatycznej codziennej na przykład rozmowy. Bo mówi się, że „ jak duży człowiek to i serce dobrotliwe ma ogromne”, czego doświadcza za każdym razem, gdy spotyka się z Jarkiem,(który do małych również nie należy) - piszący te słowa.
A gdy Jarka nie będzie w pobliżu i nikogo, kto odpowiedzieć może na pytania odpowiedzi szukajcie Państwo o nas i naszej działalności na stronie internetowej

www.aw.mosina.org

Marcin Wojcieszak




WSPOMNIENIA
ZE ŚWIATOWYCH DNI MŁODZIEŻY
KOLONIA 2005

      Światowe Dni Młodzieży, które w tym roku odbywały się w Kolonii to ogólnoświatowy zjazd młodzieży katolickiej. Dni te miały miejsce od 16 do 21 sierpnia br. a kulminacją ich była Msza św. z udziałem Ojca Świętego Benedykta XVI 21 sierpnia.
      Dla nowego Papieża była to pierwsza podróż zagraniczna od początku jego pontyfikatu. Mottem tych dni był cytat „Przybyliśmy aby oddać Mu pokłon” (Mt 2; 2).
      Ocenia się, ze w Światowych Dniach Młodzieży wzięło udział ponad milion młodych ludzi ze 120 krajów świata, w tym kilkudziesięciotysięczna grupa Polaków.
      Uczestnicy XX ŚDM gościło 2 tygodnie w niemieckich diecezjach, uczestnicząc w spotkaniach modlitewnych i spędzając czas również na zwiedzaniu. Odbywały się także inne atrakcje, np. koncerty muzyczne.
      W swoim orędziu na XX ŚDM 2005 Ojciec Święty Jan Paweł II napisał: „ W rzeczywistości światło Chrystusa oświecało już umysły i serca Mędrców. Jak pisze Ewangelista, (Mt 2, 9) wchodząc odważnie na nieznane szlaki, podejmując długą i niełatwą podróż.”
      Tak jak trzej Królowie, także i współcześni ludzie z wszystkich kontynentów wyruszają w drogę poszukując Chrystusa. W kolońskiej katedrze czczone są relikwie trzech Króli. Sylwetki ich przypominają ludziom wszystkich czasów, że jest w nich gorące pragnienie usłyszenia głosu Boga i spotkania Go w Jego Synu, który stał się człowiekiem. W Słowie Bożym słuchamy Jego głosu, w Chlebie Eucharystycznym przyjmujemy Go do swego serca. Jego obecność jest ukryta a mimo to rzeczywista.
      Od 17 do 19 sierpnia odbywało się Triduum katechetyczne. Tematem pierwszego dnia było: „Poszukiwanie prawdy jako najgłębszy sens życia człowieka. Temat drugiego dnia to: „Spotkać Chrystusa w Eucharystii”. W ostatnim dniu Triduum katechetycznego tematem było: „Żyć w świetle jako prawdziwi czciciele Boga”.
      Pielgrzymowanie oznacza w szczególny sposób komunię z Bogiem. Trzej Mędrcy ze Wschodu prowadzeni przez gwiazdę zostali doprowadzeni do Chrystusa „Ruszyli w drogę”(Mt 2, 9). Również wielu młodych z całego świata za przykładem Mędrców ruszyło w drogę i przybyło do Kolonii w poszukiwaniu Chrystusa. Rzeczywiście pielgrzymka do katedry w Kolonii i do relikwiarza trzech Mędrców jest szczególną formą katechezy. Pod relikwiarzem jest umieszczone motto: „Być pielgrzymami jako świadkowie wiary”.
      18 sierpnia miało miejsce powitanie Ojca Świętego Benedykta XVI przez młodych i przez arcybiskupa Kolonii. Ojciec Święty na pokładzie statku RheinEnergie płynąc po Renie w drodze do kolońskiej katedry pozdrawiał wiwatujące tłumy.
      20 sierpnia pielgrzymi pełni radości z powodu przeżytych dni, wyruszyli na Marienfeld, gdzie miały miejsce czuwanie i celebracja Eucharystyczna.
      W sobotę rano w parafiach, które gościły pielgrzymów z całego świata, zostały odprawione Msze św. a młodzi przyjęli Komunię świętą, jako pokarm (wiatyk) na drogę.
      W czasie pielgrzymki na Marienfeld młodzi podejmowali refleksję nad tajemnicą Eucharystii i mottem XX ŚDM „Przybyliśmy oddać Mu pokłon”. Pomocą były teksty Pisma świętego i nauczanie Ojca Świętego Jana Pawła II.
      Tego samego dnia odbyło się czuwanie na miejscu zwanym Marirnfeld (Plac Maryi). W 1150 roku zbudowano tam klasztor, którego pozostałości zostały zniszczone w połowie XX w. aby ustąpic miejsca odkrywkowej kopalni węgla. Na zakończenie ŚDM zebrano się aby zbudować „żywą katedrę”, aby jeszcze raz z tego miejsca uczynić miejsce modlitwy. Ten pewien rodzaj katedry ozdobiło 27 oświeconych kolumn w zachodniej części placu symbolizujących 27 diecezji niemieckich. Zapalono ponad 12 000 świec, które oświetliły dolinę i drogę procesji. W dolinie zbudowano ołtarz i ustawiono krzyż oraz ikonę ŚDM.
      21 sierpnia przed Mszą św. odbyła się modlitwa poranna. Po Mszy św. Ojciec Święty na pożegnanie skierował ostatnie słowa do uczestników ŚDM. Powiedział, aby Chrystus towarzyszył nam jako światłość świata i aby spotykający nas ludzie doświadczali, że „Chrystus żyje w nas”. Ten apel Benedykta XVI chcemy zanieść do wszystkich młodych. Abyśmy każdego dnia przyjmowali Chrystusa, który jest wodą życia i tak jak wieże katedry kolońskiej są znakiem dla świata, że ludzie od wieków poszukują Chrystusa, także i my byśmy byli znakiem, jako żywe kamienie. Mamy iść za Chrystusem, który poniósł krzyż dla nas, akceptując swój własny krzyż i pomagając innym w dźwiganiu ich krzyży.

mgr. Anna Kreczmer




„Spacerując z małą Tereską…”
(z liturgicznego kalendarza:- 1października-św. Teresy od Dzieciątka Jezus)

      Jutrzenką polską ją witamy. Jesteś Teresko u boku swej mamy tak rozpoczyna się wiersz jedenastoletniej Zuzanny Rybarczyk z Krosinka, nadesłany na plastyczno-literacki konkurs „Spacer ze świętą Tereską”, zorganizowany z okazji peregrynacji Urny z Relikwiami Świętej po Polsce przez Świecki Zakon Karmelitów Bosych w Poznaniu.
      Mała Tereska zadziwiła wszystkich swoją duchową dojrzałością, pokorą, posłuszeństwem, służbą Bogu z przyjemnością. - to fragment wiersza Dawida Taranta z Dymaczewa Starego. Wiem, że gdy miałaś piętnaście lat, wstąpiłaś do zakonu karmelitanek i żyłaś tam w bardzo surowych warunkach, ale nigdy nie zwątpiłaś w Pana Boga-te słowa pochodzą z listu do świętej Tereni, napisanego przez Magdę Ryszewską z Krosinka, która opisała też w tej pracy dzień swojej Pierwszej Komunii Świętej. Jej koleżanka, Julka Wiśniewska pewnie nic nie wiedziała o łasce otrzymanej przez Terenię w dzień Bożego Narodzenia 1886 roku, gdy przedstawiając w swej pracy przyjęcie sakramentu Komunii rysowała dekorację bożonarodzeniową i mocą wyobraźni umieściła obok siebie tę świętą …
Mała piłeczko Jezusa –módl się za nami…Mała stokrotko w Bożym ogrodzie, mała, wielka karmelitanko, patronko misji, pokorna różo-módl się za nami - to wezwania litanii ułożonej wspólnie przez Angelikę Więziołek i Natalię Witczak ze szkoły w Krosinku.
      Długo by można jeszcze pisać o nadesłanych pracach, z których wiele jest świadectwem wiary: o spacerze małych twórców z przyjaciółką Tenią od Dzieciątka Jezus wśród łąk pełnych słońca, kwitnących stokrotek i lilii, w deszczu spadających róż, pod barwną tęczą, wśród drzew tajemniczego, złowrogiego lasu, na piłkarskim boisku, na górskiej wędrówce, na wąskiej kładce przez strumyk, w pełnej ufności i miłości drodze do kościoła…Tak właśnie rysowały dziewczynki z Mosiny: Marianka Leszczyńska i Marta Wolska, a także dzieci ze Stęszewa i Trzebawia.
      Na konkurs dostarczono 150 prac z przedszkoli i szkół podstawowych. Prace plastyczne wykonane były różnymi technikami i w różnych formatach. W części literackiej wyróżniono i nagrodzono prace w kategoriach: litania, wiersz, list, album monograficzny.
      Finał konkursu odbył się w Kościele św. Józefa u Ojców Karmelitów Bosych w Poznaniu. Dzieci wspólnie z rodzicami, wychowawcami, katechetami uczestniczyły we Mszy św., następnie obejrzały wywieszone w gablocie najciekawsze prace plastyczne, potem słuchały autorskiego wykonania nagrodzonych tekstów literackich. Nagrodzonych prac było bardzo wiele. Wręczono osiemdziesiąt pamiątkowych dyplomów i upominków w postaci różańców, obrazków modlitewnych. W tej liczbie było trzydzieści miejsc uhonorowanych specjalnymi nagrodami książkowymi. Nie zabrakło też cukierków w efektownie przygotowanym koszyczku.
      Uroczystość uświetnił koncert gitarowy zaprzyjaźnionej z dziećmi animatorki pani Sylwii Wytykowskiej, która pobudziła wszystkich obecnych do wspólnej zabawy ze śpiewem.
      Ogromnie cenne jest to, że nadesłane prace powstały pod wpływem starannie przeprowadzonych lekcji religii, podczas których dzieci poznały życie Tereni i jej małą drogę do świętości, odmawiały różaniec, litanię. To początek duchowej przyjaźni…Szczególne podziękowanie kieruję do katechetki Renaty Wiśniewskiej ze szkoły w Krosinku i Janiny Górnickiej z Mosiny.
Przypomnijmy fragment modlitwy z okazji peregrynacji relikwii:
      „Panie Jezu, wprowadź nas na drogę prostoty, ufności i miłości Bożej. Rozszerz serca nasze do rozmiarów całego świata…”

Jolanta Kapelska




Sprawy małego Chrześcijanina

WAKACYJNE WSPOMINKI MIKOŁAJEK
Tylko orły wysoko latają……..

„CHWALCIE IMIĘ PANA”



      „11 lipca 2005 roku wyjechaliśmy do Marianówki w Kotlinie Kłodzkiej. Rodzice pożegnali nas ze łzą w oku. Jechaliśmy 7 godzin. W drodze było bardzo wesoło, ciągle śpiewaliśmy i rozmawialiśmy. Kiedy już dotarliśmy na miejsce, każdy dostał swoje łóżko i rozpakował się. W ten sam dzień zdobyliśmy Górę Igliczną.
      W czasie pobytu, chodząc po górach, oglądaliśmy cuda przyrody, błądziliśmy w Błędnych Skałach, zwiedzaliśmy różne miejsca i ciekawe zabytki. Nie zabrakło też kąpieli w basenach i potokach.       Wieczorami, po Mszy Św., świetnie bawiliśmy się biorąc udział w zabawach i konkursach kontynentalnych. Wszyscy uczestnicy tworzyli trzy zagrane grupy: Żółta – Azja „Kalkutki”, Czerwona – Ameryka – Americanos Bizonom, Zielona – Afryka – Bambusie. Zadowoleni i pełni wrażeń wróciliśmy do domów.

Dziękujemy Ci Boże za wakacje z Janem Pawłem II”.

Mikołajka Ania Wiesner kl. III a SP2

Miejsca, które z grupami zwiedziliśmy:

 Góra Igliczna
 Śnieżnik
 Jaskinia Niedźwiedzia
 Błędne skały
 Droga stu zakrętów
 Szczeliniec
 Czermna: Kaplica Czaszek
 Wodospad Wilczek


 Ogród Bajek w Międzygórzu
 Wambierzyce: Sanktuarium maryjne oraz skansen
 Kłodzko
 Polanica Zdrój: Uzdrowisko, Pijalnia Wód, Park Zdrojowy
 Kudowa: Park wodny
 Bardo Śląskie: sanktuarium maryjne, ruchoma szopka
 Trzebnica: relikwie Św. Jadwigi Śląskiej

Konkursy:
DZIEŃ EUROPY:
Konkurs wiedzy religijnej;
I część Listu Jana Pawła II;
Scenki biblijne ukazujące miłość Bożą w przypowieściach;
Śpiewy europejskie;

Rysunek pt. Żyję w Europie

DZIEŃ AZJI:
Slajdy z Indii
Konkurs jedzenia ryżu pałeczkami
Konkurs na najciekawszą pracę wykonaną z papieru – origami Konkurs I część znajomości Listu do dzieci

RYSUNEK HINDUSA

DZIEŃ AMERYKI
Układanie indiańskich przyśpiewek;

Malowanie twarzy;
Przygotowanie stroju i fryzury na indiańskie ognisko;
Zawody sprawnościowe; strzelanie z lotek
Konkurs znajomości Listu do dzieci

RYSUNEK AMERYKANINA

DZIEŃ AFRYKI: Wykonanie ozdób afrykańskich ( korale, wisiorki )
Budowanie szałasu – dżungla,
Zawody sprawnościowe – TARZANY
Film z Botswany Konkurs II część znajomości Listu do dzieci

RYSUNEK AFRYKAŃCZYKA

DZIEŃ OCEANII:
Wyjazd do KUDOWY – Aquapark
Konkursy tańca egzotycznego
Znajomość Listu papieskiego do dzieci







W ubiegłym tygodniu do naszych mieszkań trafił pierwszy numer miesięcznika „Rozdaj Siebie”. Na łamach naszych „Wiadomości” dziś prezentujemy to Stowarzyszenie.

MISJA STOWARZYSZENIA "ROZDAJ SIEBIE"
POŚREDNICTWO W SPEŁNIANIU DOBRYCH UCZYNKÓW NIEZBĘDNYCH DO ZBAWIENIA,
CZYLI KOJARZENIE POTRZEBUJĄCYCH Z CHCĄCYMI POMAGAĆ

ZAŁOŻENIA:

  1. Jesteśmy jednostką samodzielną, samo wystarczającą, niezależną od żadnej instytucji, organizacji, partii czy firmy (nie mamy połączenia finansowego z żadną instytucją).
  2. Jesteśmy jednostką, która jedynie współpracuje z organizacjami pomocowymi, pozarządowymi, samorządowymi i rządowymi (takimi jak Urzędy Pracy, szkoły, Zakłady Opieki Zdrowotnej, fundacje, stowarzyszenia itp.).
  3. Nasza działalność oparta jest tylko na prawach wynikających z nauki Kościoła. Jawnie się do tej zależności przyznajemy i pragniemy ją na każdym kroku podkreślać.
  4. U nas nie można się zapisać, zostać członkiem, nie ma hierarchii - nie można być ważniejszym lub mniej ważnym, stać wyżej lub niżej. Można jedynie być potrzebującym lub ofiarującym swą pomoc.
  5. W materiałach przez nas wydawanych nie znajdziesz żadnych reklam, polityki, okazji, promocji...Promujemy jedynie Kościół i naukę Chrystusa oraz Jego naśladowców.
  6. Chcemy zainicjować wzajemną pomoc wszystkich parafian, aby każdy z nas chciał pomagać wg swoich możliwości i chęci, aby "rozdawanie siebie" stało się czymś naturalnym, codziennym, oczekiwanym.
  7. Jednak zawsze najskuteczniejszą pomocą będzie wytrwała modlitwa każdego z nas, to ona potrafi wyleczyć nawet najgłębsze rany i uciszyć niepokoje.
  8. Modlitwa i inne formy pomocy są szczególnie potrzebne tym najmniejszym, bezbronnym- dzieciom nienarodzonym, zagrożonym zagładą ze strony własnych matek, dzieciom niechcianym i niekochanym. Właśnie im oraz osobom starszym, słabym, chorym pragniemy nieść pomoc w szczególności.

ADRES:
ul. Kościuszki 2a, 62-050 Mosina
tel./faks (61) 8 132 861 wew. 23,
www.rozdajsiebie.pl
biuro czynne od poniedziałku do piątku 9.00-17.00


Boże

Mam pytanie do Ciebie, tylko jedno chciałbym wierzyć w Ciebie, ale nie potrafię, nie mam pewności czy Ty jesteś, czy nie. Ale jak jesteś, to pomóż mi wierzyć i daj chęci chodzenia na Msze Święte i na lekcje religii. Chcę iść do bierzmowania, ale się boję czy Ty mnie przyjmiesz tam do Siebie i do Twojego serca. Ja przecież robię samo zło i nie dbam o swój rozwój w religii. Chciałbym się poprawić, ale mi nie wychodzi. A na temat bierzmowania to jeszcze nie wiem czy dorosłem do tego, czy nie.

Maciej J. klasa 3 g