FATIMA - ROK 1917
13 maja 1917 r. Niebo
otwarło się i pozostało otwarte dla kolejnych pokoleń. Ten dar jest dawany i
nam- i przez nas odtrącany. W 1917 r. miliony ludzi zaczęło odmawiać Różaniec i
wojna zgasła zdmuchnięta wielką modlitwą. Do utrzymania pokoju na świecie
potrzeba drobnego gestu, o który prosi Bóg, a z otwartego nieba spłyną łaski.
Dziś Maryja powiedziałaby nam to samo, co w 1917 r. powiedziała do Łucji
Franciszka i Hiacynty. Posłuchajmy raz jeszcze tamtego dialogu.
„Nie bójcie się. Nic złego wam nie
zrobię.- Skąd Pani jest ? Jestem z Nieba. – A czego Pani ode mnie chce?
Przyszłam was prosić, abyście tu przychodzili przez kolejnych sześć miesięcy,
dnia trzynastego o tej samej godzinie. Potem powiem wam kim jestem i czego
chcę. Następnie wrócę jeszcze siódmy raz. – Czy ja także pójdę do Nieba? Tak. –
A Hiacynta? Też. – A Franciszek? Także, ale musi jeszcze odmówić wiele
Różańców. Będziecie musieli wiele cierpieć, ale łaska Boża będzie waszą siłą.
Odmawiajcie codziennie Różaniec, aby uzyskać pokój dla świata i zakończenie
wojny.”
O czym mówi nam majowe objawienie? W
majowym objawieniu jest ukryta obecność Ojca Świętego. A przecież świat Go dziś
nie słucha. Śmieje się z Jego wciąż ponawianych apeli o pokój. Tymczasem Bóg
Go słyszy i odpowiada. Na szczęście Niebo jest większe i potężniejsze, a
„władza Piotrowa” jest tam uznawana.
Potwierdzają to
wydarzenia, które miały miejsce 74 lata później – w tym samym dniu i o tej samej
godzinie. Ojciec Święty Jan Paweł II zostaje zatrzymany na progu śmierci.
Majowe orędzie wzywa nas do wsłuchiwania się w głos Papieża i okazywania mu
posłuszeństwa. W majowym orędziu jest obecna tajemnica Nieba – a przecież
ludzie żyją dziś tak, jakby istniała tylko doczesność, walcząc o skarby,
których wartość jest jak sznur pereł z porannej rosy. Jest też obecna prawda o
nagrodzie i karze. Mówi się głośno, że czyściec jest wymysłem teologów. Nie, on
jest stanem oczyszczenia. Skoro ludzie nie chcą się teraz oczyszczać przez
modlitwę, sakramenty, ofiarę, wyrzeczenia - to potrzebna jest im łaska czyśćca.
Tam Boże Miłosierdzie da nam szansę zadośćuczynienia za grzechy, słabości i
niewierność. Jest też wyrozumiałość Nieba dla ludzkiej słabości – a przecież
trudno nam być świętymi, bohaterami wiary, wzorami nieskazitelnej moralności.
Jednak Matka Boża powiada, że Niebo otwiera ten sam klucz, który zatrzaskuje
czeluści piekła. To Różaniec. Modlitwa prosta, niemal naiwna, dostępna dla
każdego. To ów drobny gest, o który prosi Bóg. Bierzesz w dłonie różaniec a
nawet się nie spodziewasz, że trzymasz za rękę całe Niebo, wieczność całą, całą
szczęśliwość okrytą w niepozornym znaku różańcowych paciorków. Jest jeszcze
wezwanie do nadania codziennym cierpieniom nowego sensu – a przecież świat
czyni wszystko, by zlikwidować cierpienie, zagłuszyć najmniejszy nawet ból,
usunąć wszelką niewygodę. Tymczasem Niebo mówi, że cierpienie jest najszczególniejszą
okazją do ofiarowania czegoś Bogu z miłości. Mamy przyjmować cierpienia, by –
jak mówił św. Franciszek – „pocieszać Boga”, by nadać im zbawczy sens, by
wykorzystać je do osiągnięcia najwyższego dobra – szczęścia wiecznego swojego i
innych. Majowe przesłanie mówi o ludzkiej solidarności – gdy panuje wokół nas
skrajny indywidualizm i egoizm. Jesteśmy odpowiedzialni za innych, za ich życie
wieczne! Mamy zatroszczyć się nie tylko o najbliższych, ale przede wszystkim o
tych, „którzy najbardziej potrzebują Bożego Miłosierdzia”, o grzeszników.
Trzeba się za nich ofiarować, a nie odwracać z pogardą czy nienawiścią. Kilka
słów z Nieba, a tyle treści na Ziemi. Tyle wezwań, które Niebo kieruje do
ludzkich serc. Również naszych. Kiedy otworzymy się na pierwsze objawienie,
pojmiemy niezwykle naglące przesłanie kolejnych objawień fatimskich. W 86 rocznicę
pierwszego objawienia staniemy się współczesnymi „wizjonerami z Fatimy”, do
których zostało skierowane słowo z Nieba i którzy wielokrotnie na nie
odpowiedzieli by stać się apostołami orędzia pokoju. Pierwsze objawienie fatimskie
zawiera w sobie w zalążku wszystkie istotne treści kolejnych rozmów Maryi z
wizjonerami. Sygnalizuje to, co leży u fundamentów duchowości fatimskiej.