KRZYŻ I ZMARTWYCHWSTANIE

Rozmiar: 1850 bajtów

W życiu człowieka na przemian spotykamy krzyż i wchodzimy w światło zmartwychwstania. Dwa tygodnie kwietnia to intenŹsywny czas przeżywania tajemnicy krzyża. Przypomni nam o tej tajemnicy O. Andrzej Korda, Oblat. Drugi kwietnia pierwsza rocznica śmierci naszego Ukochanego Rodaka Jana Pawła II. Trzeci i czwarty kwietnia (poniedziałek i wtorek) rozważania rekolekcyjne o 7.00; 10.00 i 18.00 – daj Boże byśmy usłyszeli głos Chrystusa przechodzącego przez naszą parafię. Może to ostatnie rekolekcje w naszym życiu ... Środa, czwartek, piątek (5-7.04) w świątyni przed południem dzieci szkolne będą słuchać Słowa Bożego – dorośli – w środę, czwartek, piątek i sobotę codziennie o 18.00. Chrystus czeka. Tylko przez krzyż, przez oczyszczenie, przez pokutę – możemy dojść do własnego powstania z martwych. Jest to osobiste, najtrudniejsze zadanie. Grzech, upodlenie, upadek, oddalenie nie ma względu na osobę – każdego dosięgnie. Każdy też i tylko dzięki darom płynącym z Krzyża może się odrodzić. „Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i Błogosławimy Tobie Żeś przez Krzyż i zmartwychwstanie świat odkupić raczył”... a na tym świecie także i mnie. Dzięki Ci Panie za Krzyż i zmartwychwstanie ...

X. Edward Majka - proboszcz

REKOLEKCJE WIELKOPOSTNE - KWIECIEŃ
1-go godz. 18.00; 2-go (niedziela) wg porządku stałego
3-ci i 4-ty (poniedziałek i wtorek) - godz. 7.00, 10.00 i 18.00
5-ty, 6-ty, 7-my i 8-my – godz. 18.00
Alleluja – chwalmy Pana!

Nadziei, wiary, wzajemnej miłości
z okazji Świąt
życzy czytelnikom i parafianom
Redakcja Wiadomości Parafialnych
i X. proboszcz Edward Majka

MISTERIUM MĘKI PAŃSKIEJ
7-go i 12-go kwietnia o godz. 20.00
na boisku za Domem Katolickim
SPOWIEDŹ WIELKANOCNA
8-my kwiecień (sobota)
od 7.00 do 19.00 z przerwą od 12.00 do 14.00.


2 kwietnia 2006 r. – I-sza rocznica śmierci Jana Pawła II




1 kwietnia godz. 15.00 zapraszamy na Drogę Krzyżową na Pożegowo. Będziemy rozważać Jego słowa. Tego samego dnia o godz. 20.00 msza św. w naszym kościele w int. Papieża, po niej Apel Jasnogórski i różaniec. Modlitwę zakończymy o godz. 21.37 – godzinie przejścia Jana Pawła II do Domu Ojca.

2 kwietnia - Plac 20 Października od 9.30 do 13.30 lub kościele św. Mikołaja od 14.00 do 19.00 wystawa fotografii pt. „WIZYTY MOSINIAKÓW U JANA PAWŁA II”. Wieczorem o 21.00 na Placu 20 Października będzie spotkanie modlitewne mieszkańców Gminy „Chwila zadumy w I rocznicę odejścia Jana Pawła II do Domu Ojca”




Historia kościoła parafialnego w Mosinie.

Jak już wcześniej wspominałem, stan techniczny budynku kościoła przez całe stulecia nie był najlepszy. Niestety XIX wiek – wiek stali, węgla, przemysłu i gwałtownego postępu – bynajmniej nie przyniósł poprawy. Wręcz odwrotnie – kościół popadał w coraz większą ruinę, ponieważ jego patronem był rząd zaborczy (protestancki), który walczył z katolicyzmem.
Nic więc dziwnego, że zwiedzając mosiński kościół w 1816 roku bylibyśmy wręcz zszokowani jego stanem. Otóż „Kościół Parafialny Mosiński pod Tytułem Ś. Mikołaja Biskupa zbudowany iest połową, gdzie Prezbiterium w Blochy, a połową, gdzie chór w reglówkę. Cała iego długość iest łokci trzydzieści dziewięć, szerokość (…) łokci Piętnaście”. (Jego długość wynosiła prawie 26 metrów, szerokość około 10 metrów – był więc on mniejszy niż dzisiejszy.) „Połowa tego kościoła zbudowana w blochy ma (…) wiązanie na wierzchu dosyć mocne, potrzebuie iednak iak nayspiesznieyszey reparacyi fundamentu (…). Druga zaś połowa postawiona w reglówkę i strychulce , ze szczętem zrujnowana tak, że żadney reparacyi iuż nie warto”. „Na wierzchu tey części Kościoła [zbudowanej w reglówkę] iest mała wieża równie spustoszona, a w niey mały sygnarek . Przy tey samey części Kościoła ze strony południowey iest przystawiona Kruchta , a zaś przy części zbudowaney w blochy zbudowana iest łącznie z Kościołem Zakrystia (…), potrzebuią gwałtownie (…) prostowania ścian, i dachu, bo to wszystko zgruntu iest zniszczone”.
Gdybyśmy zapragnęli zajrzeć do wnętrza, napotkalibyśmy pewną przeszkodę – „Drzwi do tegoż Kościoła są drewniane (…), zamykaiące się tylko małą kłódką, bo niemaią potrzebnego zamku. Drugie drzwi, większe do Kościoła pod chórem (…) zamykaią się wewnątrz Kościoła zaporą drewnianą. Obie te drzwi są zrujnowane tak, że ci z wielką trudnością przychodzi otwierać i zamykać (…)”. Oczywiście widok wewnątrz kościoła był równie porażający: „posadzka w tym całym Kościele i Kruchcie niegdyś sporządzoną była z różnego gatunku (…) Cegły, dziś tylko małe szczątki tey posadzki gdzie nie gdzie widzieć się daią”. Ponadto „sufit w całym Kościele i Zakrystyi i Kruchcie zrobiony z tarcic, iest po większey części zruynowany i zgniły. W samym Kościele był malowany w różne kwiaty (…), [ale obecnie] trudno iest także toż malowanie rozpoznać”. Rozglądając się dokładniej po kościele można było zauważyć, iż „w Kruchcie przy drzwiach iest niezgrabny Słup drewniany, a na nim wydrążony kamień do święconey wody (…), na boku leży drewniany zgniły słup, na którym Szpitalni ubodzy siadaią. W Kościele iest chór drewniany, iedną stroną wyższy, a drugą niższy, ze wszystkiem zruynowany, a nawet niebezpieczny, dla czego kilku słupkami podparty”. Na tym jednak nie kończył się obraz ruiny – „Pierwszy ołtarz wielki staroświeckiey snycerskiey roboty, miejscami złocony. (…) Cały ten Ołtarz nie tylko, iż iest niezmiernie zbrudzony i sczerniały, ale tak zruynowany, że Konieczną iest potrzebą zupełnie nowy na iego mieysce zbudować. Drugi Ołtarz mały, po lewey stronie idąc do Kościoła, w kącie łączenia się dwóch części Kościoła stoiący (…). Trzeci Ołtarz po prawey stronie naprzeciw drugiego, w podobnym mieyscu stoiący, iest raczey bez wszelkich ozdób (…)”.
Niestety również i pozostałe sprzęty kościelne były dopełnieniem tego obrazu ruiny. Otóż „na lewey stronie Kościoła, blisko ramienia zakrystyjnego, iest Ambona drewnianna, proŹstey roboty i niezgrabnie malowana, podłoga i schodki iey zruynowane i popsute”. Z kolei „na drugiey stronie, naprzeciw Ambony, iest Chrzcielnica drewnianna prostey roboty, dosyć zruynowana, z Kociałkiem miedzianym, wewnątrz pobielonym (…). Chrzcielnica ta nie ma żadnego na klucz zamknięcia”. Natomiast „obok tey Chrzcielnicy iest Konfessionał drewniany z kratkami, albo raczey stary gruchot, znacznie zruynowany”.
Oto, jaki widok przedstawiał się parafianom odwiedzającym kościół mosiński na początku XIX wieku. Z żalem należy stwierdzić, że nabożeństwa odprawiane w takim otoczeniu zapewne nie były niczym miłym ani dla ówczesnych wiernych ani dla plebana. Jakże tu celebrować mszę pośród gnijących i rozpadających się sprzętów, w pomieszczeniu, gdzie nie ma posadzki, z sufitu pozostały resztki, ściany są krzywe, rozpadający się chór stoi dzięki dodatkowym belkom, natomiast sam budynek może się w każdej chwili zawalić na wiernych?
Aż dziw bierze, iż budowla ta zdołała przetrwać jeszcze ponad dekadę! Dopiero w 1827 roku władze pruskie zamknęły kościół, o czym pleban mosiński zawiadamiał arcybiskupa: „Z żalem i rozczuleniem serca donoszę, (…) iż P. Regencya, bez obmyślenia mieysca do odbywania obrządku Religii, ruynuiący się Kościół Parafialny w Mosinie Radcy Ziemiańskiemu (…), zamknąć i zapieczętować kazała, co się też na dniu dzisiejszym, po ukończonem Parafialnym Nabożeństwie uiściło (…)”. Parafianie mosińscy zostali bez świątyni…W związku z tym ksiądz Szymański podjął się przystosowania części kościoła. Ponieważ tylko pół budynku kościelnego groziło zawaleniem, natomiast pół – tam, gdzie znajdowało się prezbiterium – jeszcze stała, pleban wyciął do prezbiterium drzwi i zabezpieczył tę część budynku przed ewentualnym zawaleniem. Wybudował też drewnianą ścianę, która oddzielała wiernych od reszty zrujnowanego kościoła. W tak zabezpieczonej części prezbiteryjnej bez narażania życia parafian można było odprawiać msze. Chociaż miało to być rozwiązanie tymczasowe, stało się inaczej, o czym świadczą słowa plebana: „Już to drugi rok, iak parafianie moi ani kazania ani nauki słuchać nie mogą, bo chociaż miewam takowe, to tylko ci, którzy się do tey pozostałey od Kościoła ciupki wcisnąć mogą ze uczestnikami, wszyscy zaś inni, stoiąc na cmentarzu, z moich nauk korzystać nie mogą (…)”.

Błażej Matelski


Opuścił na chwilę Dom Ojca swego, by znów być wśród nas

        Przyjaciółka Karola Wojtyły z czasów młodzieńczych Halina Kwiatkowska powiedziała przed premierą filmu „Jan Paweł II” w kinie Kijów w Krakowie, że na film o Papieżu-Polaku czeka „ze wzruszeniem, ciekawością i pewnego rodzaju tremą. Widziałam Johna Voighta we fragmentach tego filmu w telewizji. Jestem ciekawa, jak dotarł on do wnętrza, do charyzmy tego niezwykłego człowieka, jakim był Jan Paweł II, od początku do końca. Wiem, jakie to jest trudne i odpowiedzialne zadanie dla aktora.”
        Myślę, że z taką samą tremą czekał na ten film cały świat, a w szczególności my Polacy. Światowa premiera filmu „Jan Paweł II”, produkcji polsko – amerykańsko – włoskiej miała miejsce 17. 11. 2005 roku, w Polsce natomiast po raz pierwszy obejrzeć go mogliśmy 03. 03. 2006 roku.
        Film rozpoczyna się od strzałów, które w dniu 13 maja 1981 roku rozległy się w Watykanie, raniąc ciężko Jana Pawła II witającego się z wiernymi na Placu św. Piotra. O tej wstrząsającej scenie wypowiedział się papież Benedykt XVI, iż zrobiła na nim największe wrażenie. My zaś przypominamy sobie ze wzruszeniem, w jaki sposób Ojciec Święty odczytał to, co się wówczas stało: „Opatrzność Boża w sposób cudowny ocaliła mnie od śmierci. Ten, który jest jedynym Panem Życia i Śmierci, sam mi to życie przedłużył, niejako podarował na nowo. Odtąd ono jeszcze bardziej do Niego należy.” Scena, od której rozpoczyna się film, przypomina widzom wydarzenie, które sprawiło, że cały świat wstrzymał oddech, a ziemia na moment stanęła w miejscu.
        Od tej chwili rozpoczyna się retrospekcja. Poznajemy młodość Karola Wojtyły (w tej roli Cary Elwes), okres studiowania w Krakowie i czasy okupacji niemieckiej, kiedy to Karol, wielki miłośnik teatru, wymyka się na spotkania grupy teatralnej w czasie godziny policyjnej.
        Od miłości do teatru dużo silniejszą i większą okazuje się jednak miłość do Boga. Młody Karol odkrywa w sobie powołanie i ku zdziwieniu przyjaciół postanawia zostać księdzem. Przyjmując łaski kapłańskie, nie rezygnuje jednak ze wspólnych wypadów z przyjaciółmi na kajaki, czy w góry. Te piękne sceny filmowe ukazują nam Karola, który poświęcając swe życie Bogu, zbliża się jednocześnie coraz bardziej do ludzi, wsłuchuje się w to, co mają do powiedzenia, uczy się ich rozumieć i bezwarunkowo kochać.
        Pierwszym opiekunem młodego księdza staje się arcybiskup krakowski Adam Sapieha. Po jego śmierci opiekę nad nim przejmuje prymas Wyszyński (w tej roli Christopher Lee), przygotowując go do walki z totalitaryzmem w komunistycznej Polsce. Jakże pięknym symbolem tej walki jest wspólna msza w Nowej Hucie, w której władze komunistyczne zakazały budowy kościoła. Modlący się wraz ze swym kapłanem wierni stoją ze słowami modlitwy na ustach naprzeciw zbrojonym oddziałom ZOMO. Zwycięstwo odnoszą nie ci, których bronią są policyjne pałki, lecz ci, którzy z odwagą głoszą, że światu potrzebna jest miłość a człowiekowi do życia niezbędna jest wolność wyboru.
        Zbliża się najważniejszy moment, kiedy to znany i szanowany w Watykanie arcybiskup Krakowa zostaje wybrany w 1978 roku na głowę Kościoła Katolickiego jako Jan Paweł II.. Odtąd wiŹdzimy z jaką siłą, determinacją i pasją jeden z największych pasterzy Kościoła Katolickiego wciela w życie idee pokoju i miłości. idee, które leżą u podstaw człowieczeństwa, idee, „które przyczyniały się do zażegnywania sporów i burzyły mury dzielące ludzkość”. To podczas tego pontyfikatu i podczas pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego do ojczyzny w 1979 roku padną słowa, które jak ziarno zakorzeniły się w naszych sercach i umysłach: „I wołam ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja - Jan Paweł II, papież, wołam z całej głębi tego tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi! Amen”. I zstąpił Duch, i odnowił oblicze właśnie tej Ziemi, zrywając żelazną kurtynę, za którą tak wiele lat nasz naród cierpiał.
        Po raz kolejny więc słuchaliśmy słów Ojca Świętego, tym razem jednak przemówił do nas ustami aktora. W rolę Jana Pawła II wcielił się John Voight, laureat Oscara za kreację w filmie „Powrót do domu” Hala Ashby'ego (1978).
        Na konferencji prasowej zorganizowanej po prapremierze filmu Jon Voight stwierdził, że dużo czasu zajęło mu przygotowanie się do tej wielkiej roli, a najwięcej wskazówek uzyskał od wiernego przyjaciela Jana Pawła II, arcybiskupa Stanisława Dziwisza. Aktor opowiadał o charakterystycznych powitaniach Papieża: „zgarbiony, zawsze pochylony do przodu, Papież wyglądał jakby cały czas parł naprzód, pomimo ciężaru choroby, jaki go przytłaczał (...) gdy się witał z kimś nowym, zawsze pierwszy wyciągał dłoń, poklepywał po ramieniu i udzielał komplementu, bądź opowiadał jakiś żart. Ten ludzki sposób bycia ułatwiał dyskusje z często przerażonymi aurą majestatu rozmówcami.” Gdy patrzymy na kreację stworzoną przez Johna Voighta, widzimy po raz kolejny naszego Ojca Świętego, przepełnionego serdecznością i miłością dla bliźnich, za sprawą aktora przypominamy sobie Jego gesty i mimikę. Sam John Voight stwierdził, że jest to chyba najwybitniejsza rola, jaką stworzył w swoim dorobku.
        Film oglądałam wspólnie z gimnazjalną młodzieżą i kiedy podczas końcowych jego scen – choroba Ojca Świętego, Jego fizyczna niemoc, wielkie cierpienie, śmierć, na sali kinowej zaległa niemal bolesna cisza, cisza, która miała znamiona sacrum i która trwała jeszcze przez czas jakiś po zakończeniu pokazu, zrozumiałam, że znowu stał się cud, a Wielki Pasterz ludzkości na chwilę opuścił dom Ojca swego, aby zstąpić między owce swoje i pokazać im jak godnie i pięknie żyć.
        Gdy ci, którzy nie widzieli jeszcze tego filmu, pytają mnie, czy mi się podobał, uśmiecham się tylko nieznacznie, bo wiem, że nie da się ani ocenić, ani przecenić czegoś, co odbiera się w sposób bardzo osobisty – sercem i w miłości. Myślę, że każdy kto miał, ma i będzie w przyszłości mieć odwagę, aby zmierzyć się z zadaniem przedstawienia Papieża, człowieka niezwykłego, człowieka wyrastającego ponad przeciętność, zasługuje na uznanie i wdzięczność. Na wdzięczność i uznanie zasługują więc także twórcy tego filmu.

Wiesława Szubarga


JEZU, UFAM TOBIE!

/ Kościół od początku swego istnienia, odwołując się do tajemnicy Krzyża i Zmartwychwstania, naucza o Bożym miłosierdziu. Jest ono źródłem nadziei i zbawienia człowieka.
W dzisiejszym świecie istnieje wielka potrzeba solidarności i współuczestnictwa. Istnieje bowiem wielkie ubóstwo i nędza. Pozostaje zatem ogromna przestrzeń dla miłosierdzia i dobroczynności. Takiej, jak skromny i pokorny dar „ubogiej wdowy” z Ewangelii. Trzeba, ażeby Jego orędzie o miłosiernej miłości zabrzmiało z nową mocą. Świat potrzebuje tej miłości. Nie można zaniechać tej misji, skoro wzywa do tego sam Bóg przez świadectwo św. Faustyny.
Podczas objawień Pan Jezus prosił błogosławioną Faustynę między innymi o to, aby szerzyła kult Miłosierdzia Bożego. Dał jej polecenie: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: JEZU UFAM TOBIE. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie”. Obraz ten jest dziełem artysty malarza Adolfa Hyły. Przepiękna jego kopia uświetnia też naszą Świątynię.
Jedną z form kultu jest Nowenna do Miłosierdzia Bożego. Każdy bowiem potrzebuje Miłosierdzia Bożego, Jego przebaczenia i przygarnięcia do szczęśliwej wieczności.
23 kwietnia przypada Święto Miłosierdzia Bożego. Spróbujmy, chociaż tego dnia, chwycić za nasz różaniec i odmówić na jego paciorkach Koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Coraz pełniej uświadamiam sobie, że stale bliższy jest dzień, kiedy trzeba będzie stanąć przed Bogiem z całym tym życiem. Ufam Miłosierdziu Bożemu i opiece Matki Najświętszej na co dzień, a zwłaszcza na ten dzień, kiedy się wszystko ma wypełnić na świecie, wobec świata i przed Bogiem.

Kropka,
która w związku z datą tego Święta przesyła „AIO”
(„I wy bądźcie radośni” Jan Paweł II;
Fragmenty homilii Jana Pawła II
z krakowskiej mszy 18 VIII 2002;
Słowa Jana Pawła II do członków Komisji Dobroczynnych;
„Nowenna do Miłosierdzia Bożego”


WSPOMINAJĄC 02.04.2005 r. …

        Miesiąc kwiecień może przywołać na myśl wiele wspomnień. Chociażby te sprzed roku… 2.04.2005r. śmierć wielkiego Polaka Papieża Jana Pawła II. Zapewne data ta pozostanie w pamięci ludzkiej przez wiele lat.
        Pamiętam jakby to było dziś… Przed oczami duszy mojej widnieje obraz czarnego ekranu telewizora i data śmierci Jego, Wielkiego Człowieka. Pierwsza myśl to niedowierzanie, jakby obłąkanie. Żal, płacz, rozgoryczenie i , to już znane, pytanie do Boga w chwili cierpienia – DLACZEGO?
        Od razu podążyłam do kościoła, bo chciałam, wraz z Nim, podążyć w pewien sposób do Boga. Tam czuło się bliskość z drugim człowiekiem i chęć obcowania z nim, byleby nie pozostać samemu. Ogrom ludzi, jaki odwiedził tej pamiętnej nocy parafialny kościół. Płacz, smutek i tak silna modlitwa, która otaczała wszystkich, która była przeznaczona dla Niego. Ileż łez wylanych… Można by powiedzieć, że niepotrzebnie, bo przecież On wstąpił do Domu Ojca, gdzie oczekiwany był zapewne z wielkim zniecierpliwieniem.
        Postanowiliśmy czuwać całą noc w kościele. Modlitwa, płacz, długie rozmowy pomagały przetrwać dalsze chwile, choć w sercu panował straszny żal, a zarazem strach i pytanie: Co teraz będzie? Gdy jest się wraz z drugim człowiekiem w trudnych chwilach wszystko staje się łatwiejsze. Wierzy się w to, że tak miało być, że Jemu teraz jest dobrze, że czuwa nad nami, że wszystko ma swój cel!
        całej nocy modlitwy, rozmyślań przyszedł w końcu dzień. Poranek, odmawiane godzinki przez wytrwałe osoby w pustym wtedy kościele. I ja, która bez sił leżałam na posadzce, płacząc od czasu do czasu, a zarazem podsumowując cały ten wieczór, uświadamiając sobie co się stało. Że Papież Jan Paweł II, który był dla mnie ideałem – umarł, ale tylko cieleśnie, bo jak powtarza ks. abp Stanisław Dziwisz On nie umarł, On żyje pośród nas.
        Było nas pięciu. Pięciu tych, którzy postanowili całą noc czuwać, być blisko Boga i czuć bliskość drugiego człowieka, a zarazem Jego.
        Czuwanie… Rozum by powiedział: po co? – po zrozumienie. Rzesze ludzi odwiedziły wtedy kościół, smutek na twarzach… Podchodzono do nas po Pismo Święte, modlitewniki, książki Jana Pawła II, które mieliśmy. I czuło się, że możemy pomóc drugiemu człowiekowi. Ta otwartość w takiej chwili była bardzo pomocna.
        Gdy opuszczaliśmy świątynie Bożą mieliśmy na twarzach uśmiech, zrozumieliśmy, że to co napawało nas smutkiem, nas wzmocniło. Uwierzyliśmy w przesłanie tych chwil i uświadomiliśmy sobie, że przecież ludzką rzeczą jest śmierć, a Jemu już jest dobrze. I zdanie, które sobie powtarzam: że teraz muszę dobrze czynić ze wzmożona siłą, aby móc się z Nim Tam spotkać, przytulić, podziękować za wszystko, co od Niego otrzymałam… ale przecież nie tylko ja.
        otrzymałam… ale przecież nie tylko ja. Czas „tych rekolekcji”, ten święty czas pozwolił choć na chwilę zatrzymać się człowiekowi i zastanowić nad istotą swego istnienia, nad tym co jest dla mnie w życiu ważne. Liczne słowa Ojca Świętego przenikały umysły.

„Cierpienie jest w świecie po to,
ażeby wyzwalało miłość,
ażeby rodziło uczynki miłości bliźniego” – Jan Paweł II
        Pamięć o tych dniach trwać będzie w moim umyśle wiecznie, a we wspomnieniu uśmiechnięta twarz, pełna miłości, radości, wiary i nadziei, która motywuje do dalszego życia w wierze.

Maniek z KSM


GALERIA ŚWIĘTYCH NA ODCISKACH PIECZĘCI PARAFIALNYCH (odc.37)

Kończymy czterdziestodniowy post, który przygotowuje nas do Triduum Paschalnego: dnia ustanowienia Eucharystii, pamiątki Męki i Śmierci Pana Jezusa, Wigilii Paschalnej i Zmartwychwstania Chrystusa. Podczas Rezurekcji będziemy dziękowali Najświętszemu Zbawicielowi za nasze odkupienie. Uwielbiajmy Boże Miłosierdzie za odpuszczenie każdego naszego grzechu. Przez wstawiennictwo św. Wojciecha Patrona Polski módlmy się za pomyślność naszej Ojczyzny. Pamiętajmy o św. Marku (25IV). W tym roku kościelnym niedzielna Dobra Nowina głoszona jest tekstem zapisanym według św. Marka. Prezentowana poniżej pieczęć przedstawia obok Księgi Ewangelii lwa. Przypomnijmy: Lew, zwierzę zamieszkujące pustynię jest symbolem św. Marka. Pierwszy rozdział Ewangelii według św. Marka rozpoczyna się informacją o pobycie św. Jana Chrzciciela na pustyni. Pozostałych Ewangelistów też rozpoznamy po charakterystycznych symbolach. Znakiem św. Mateusza jest człowiek, gdyż św. Mateusz przedstawia genealogię – ludzkie pochodzenie Jezusa. Opis ofiary składanej w świątyni przez Zachariasza przedstawia św. Łukasz. Wół – zwierzę ofiarne zostało symbolem św. Łukasza. Świętego Jana personifikuje orzeł. Dawniej ludzie wierzyli, że tylko ten ptak mógł patrzeć wprost w słońce i wyobrażać kontemplację – wniknięcie w tajemnicę słowa Bożego. Trudno nie dodać jeszcze jednej myśli: popatrzmy na obrazy Ewangelistów znajdujące się w prezbiterium naszej parafialnej świątyni.

KĄTY RYBACKIE: Wieś nad Zalewem Wiślanym założona w XVIII wieku przez rybaków. W dzisiejszych czasach atrakcyjne miejsce letniego wypoczynku rozciągające się między wodami Zatoki Gdańskiej a Zalewem Wiślanym. W Kątach Rybackich rozpoczyna się teren półwyspu zwanego Mierzeją Wiślaną o długości 70km i szerokości 2km. (w granicach Polski 50 km) Idąc główną drogą w stronę kąpieliska morskiego możemy wstąpić do kościoła św. Marka Ewangelisty.
SZTUTOWO: Miejscowość położona nad Zatoką Gdańską znana już w średniowieczu. Wczasowicze mogą na plaży znaleźć w piasku kawałki bursztynów. Jednak Sztutowo posiada też tragiczną kartę w swojej historii. Podczas II Wojny Światowej hitlerowcu utworzyli tu 2 IX1939 obóz koncentracyjny. Obecnie na jego terenie powstało Muzeum Stutthof. Jest tam upamiętnione męczeństwo torturowanych i zamordowanych ofiar. Latem przed muzeum zatrzymuje się turystyczna kolej wąskotorowa kursująca z Nowego Dworu Gdańskiego. W ostatnich latach skazana na likwidację została uratowana i nadal przewozi pasażerów między nadmorskimi miejscowościami do ujścia Wisły przy granicy wschodniej Gdańska. Po zwiedzeniu Sztutowa i okolic możemy udać się na Mszę św. do kościoła św. Wojciecha przy ul. Gdańskiej.
EŁK UL. KOŚCIUSZKI: Powstanie Ełku związane jest z budową zamku krzyżackiego na wyspie Jeziora Ełckiego (1425r.). Ełk otrzymał prawa miejskie w XV w. Kościół p.w. św. Wojciecha Biskupa i Męczennika pochodzi z 1853 r. Obecnie świątynia ta jest kościołem katedralnym Diecezji Ełckiej.
SOSNOWIEC UL JAGIELLOŃSKA: Teren Parafii p.w. Miłosierdzia Bożego znajduje się w okolicy stacji PKP Sosnowiec Południowy. W latach 1984-94 wybudowano dom katechetyczny, kościół i plebanię. W domu katechetycznym jest siedziba Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej i Diecezjalne Studium Życia Rodzinnego.
SOSNOWIEC UL NAFTOWA: Sąsiadująca z wyżej opisaną parafia p.w. Najświętszego Zbawiciela została erygowana w 1985 r. Początkowo nabożeństwa sprawowano w tymczasowej kaplicy. W 1990r. rozpoczęto budowę nowej świątyni i dziś jest ona architektoniczną ozdobą osiedla.

Janusz Walczak


Emilia należała do średnio sytuowanej rodziny w małym, wyniszczonym przez głód europejskim państwie pod obcym zaborem. Głód i epidemie szalały po całym kraju. Już od dzieciństwa była słabowita, bez większych możliwości podratowania zdrowia z powodu warunków, w jakich żyła. Wyszła młodo za mąż za urzędnika wojskowego. Zamieszkali razem w obcym mieście, z dala od rodziny i bliskich.
Edmund, jej pierworodny syn, był przystojnym chłopcem o wyraźnej osobowości, dobrym uczniem i sportowcem. Parę lat po nim, Emilia urodziła dziewczynkę, Olgę, która żyła tylko kilka tygodni z powodu złych warunków materialnych rodziny. Po czternastu latach od narodzenia Edmunda i prawie dziesięciu po śmierci córki, kobieta znalazła się w trudnej sytuacji. Miała blisko czterdzieści lat i nie była najlepszego zdrowia - kłopoty z nerkami i problemy z sercem.(...) W tych okolicznościach dowiedziała się, że znów jest w stanie błogosławionym. Ciężarna kobieta mogła wtedy poddać się aborcji i, mimo przeszkód, byli ludzie, którzy by ją wykonali. Z powodu zaawansowanego wieku i słabego zdrowia ciąża stanowiła poważne zagrożenie dla życia matki. Trudna sytuacja w kraju zmuszała do zadania pytania, jaki świat może matka ofiarować niemowlęciu. (...) Emilia wybrała życie – swojemu dziecku dała imię Karol...
To dziecko dorosło. A wiele lat później tłumy ludzi wołały gdziekolwiek się pojawił: ”John Paul II, we love You!”, czyli: Janie Pawle II, kochamy Ciebie!”

Dziękujemy Ci, Emilio!

Anonim , Głos dla Życia 3/2005, red.ic


Jesteśmy żywymi kamieniami.

        Od kilku lat mieszkają wśród nas siostry Uczennice Krzyża, których obecność i zaangażowanie w życie parafii przynosi wiele dobra naszej społeczności. Wypełniając swój charyzmat służą nam pomocą w rozpoznawaniu godności naszego powołania. Owocem współpracy jest wiele inicjatyw w tym powołanie do życia Fundacji, której celem jest promocja małżeństwa i rodziny oraz pomoc w problemach wychowawczych i kryzysach małżeńskich. W oparciu o skromną bazę materialną pragniemy realizować program dzięki, któremu możliwe stanie się organizowanie wypoczynku, opieki czy działalności kulturalnej dla dzieci, osób starszych i niepełnosprawnych. Siedzibą Fundacji stał się Czmoniec, z uwagi na interesujące położenie oraz mający powstać w tej miejscowości ośrodek rekolekcyjny. Nie do przecenienia jest także fakt niezwykłej przychylności miejscowych władz pozwalającej na kreślenie śmiałych planów współpracy w wielu dziedzinach.
        W dniu 15 października 2005r z inicjatywy wielu osób, którym bliska jest idea budowania pozytywnego wizerunku małżeństwa i rodziny opartej na fundamencie wiary, został sporządzony akt notarialny powołujący do istnienia fundację pod nazwą „Dom na Skale”. Inspiracją do nazwy fundacji były słowa Ojca Świętego wypowiedziane w Pelplinie 6 czerwca 1999 roku:
        (...) Tym, którzy mają przekroczyć próg trzeciego tysiąclecia, pragniemy powiedzieć: budujcie dom na skale! Budujcie dom waszego życia osobistego i społecznego na skale! A skałą jest Chrystus - Chrystus żyjący w swym Kościele. Kościół trwa na tych ziemiach od tysiąca lat. Przyszedł do was wraz z posługą świętego Wojciecha. Wyrósł na fundamencie jego męczeńskiej śmierci i trwa. Kościół to Chrystus żyjący w nas wszystkich. Chrystus jest winnym krzewem, a my latoroślami. On jest fundamentem, a my żywymi kamieniami. (...)
        Jesteśmy głęboko przekonani o prawdzie tych słów, dlatego nie zważając na nasze ograniczenia podejmujemy się w duchu zawierzenia słowom Chrystusa, że „wystarczy wam mojej łaski” na rozpoczęcie działalności, która uczyni rodziny miejscem uświęcenia. Fundacja nie jest organizacją członkowską, dlatego każdy kto czuje potrzebę wykorzystania swych talentów czy potencjalnych możliwości, może czuć się zaproszony do współpracy. W najbliższym czasie pod patronatem Fundacji lub we współpracy z nią odbędą się m.in. skupienia i rekolekcje rodzinne:
1. dla kobiet prowadzone przez Wandę Napieralską, od 12 do 14 maja 2006 roku w Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym w Zaborówcu koło Wijewa.
2. dla mężczyzn prowadzone przez Jacka Pulikowskiego, od 19 do 21 maja 2006 roku w klasztorze ojców Benedyktynów w Biskupowie koło Nysy.
3. dla rodzin od 21 do 30 lipca 2006 roku w Zaborówcu.
Poza tym już dzisiaj zapraszamy do udziału w majówce organizowanej w Czmońcu w dniu 7 maja 2006r. której program przedstawimy wkrótce.
Zapraszamy na naszą stronę internetową: www.dom.icnet.pl

Zarząd Fundacji: Bogusław Marciniak, Radosław Szeszko, Sławomir Łyskawa


„Przywracajmy nadzieję ubogim” Rekolekcje szkolne 2006 (05-06-07 kwietnia)

DZIEŃ I (5-04) Nieśmy nadzieję ubogim dając pomoc głodnym, spragnionym, bezdomnym

klasa Godz. 8.00– 8.45 Godz. 9.00 – 9.45 Godz. 10.00 – 11.00 Godz. 11.15 – 12.00
IV A, B, C, D, E, F Zajęcia w klasie Zajęcia w klasie KOŚCIÓŁ STOŁÓWKA
V A, B, C, D, E STOŁÓWKA Zajęcia w klasie KOŚCIÓŁ Zajęcia w klasie
VI A, B , C, D, E Zajęcia w klasie STOŁÓWKA KOŚCIÓŁ Zajęcia w klasie
0 – I SP1 - - - - - - - - Zajęcia w klasie Zajęcia w klasie KOŚCIÓŁ
II A, B, C SP1 - - - - - - - - Zajęcia w klasie STOŁÓWKA KOŚCIÓŁ
III A, B, C - - - - - - - - Zajęcia w klasie STOŁÓWKA KOŚCIÓŁ

I dzień: zajęcia w klasie kl. IV- VI

 Zebranie wiadomości przygotowanych przez uczniów o Ś. Bracie Albercie z Krakowa i błogosławionej Matce Teresie z Kalkuty. Omówić ich służbę ubogim i w tabeli wypisać podobieństwo obu świętych.
 Wykonanie kolażu do fragmentu Ewangelii wg św. Mateusza 25,31 - 40 i uczynków miłosiernych co do ciała.
 Ogłosić o zbiórce odzieży, zabawek i przyborów szkolnych dla ubogich w naszym mieście. (W ostatni dzień rekolekcji, każda klasa złoży podczas Mszy Św. w ofierze zebrane dary dla ubogich. Należy uwrażliwić dzieci na to, aby ubrania i zabawki były w dobrym stanie i czyste oraz, aby nie były to tylko rzeczy, które im zbywają).

Stołówka: Spotkanie z przedstawicielami Caritasu, Pomocy Maltańskejh.
Kościół: nauka Księdza rekolekcjonisty.


Zajęcia w klasie kl. II-III

 Wykonanie kolażu do fragmentu Ewangelii wg św. Mateusza 25,31 - 40 i uczynków miłosiernych co do ciała.
 Ogłosić o zbiórce odzieży, zabawek i przyborów szkolnych dla ubogich w naszym mieście. (W ostatni dzień rekolekcji, każda klasa złoży podczas Mszy Św. w ofierze zebrane dary dla ubogich. Należy uwrażliwić dzieci na to, aby ubrania i zabawki były w dobrym stanie i czyste oraz, aby nie były to tylko rzeczy, które im zbywają).

Zajęcia w klasie kl. 0 - I

 Materiały przygotuje i poda Nina Kalisz.
 Ogłosić o zbiórce odzieży, zabawek i przyborów szkolnych dla ubogich w naszym mieście. (W ostatni dzień rekolekcji, każda klasa złoży podczas Mszy Św. w ofierze zebrane dary dla ubogich. Należy uwrażliwić dzieci na to, aby ubrania i zabawki były w dobrym stanie i czyste oraz, aby nie były to tylko rzeczy, które im zbywają).

DZIEŃ II (6-04) Nieśmy nadzieję ubogim troszcząc się o chorych.

Klasa Godz. 8.00 - 8.45 Godz. 9.00 - 9.45 Godz. 10.00 - 11.00 Godz. 11.15 - 12.00
IV Zajęcia w klasie Zajęcia w klasie KOŚCIÓŁ Droga Krzyżowa
V Droga Krzyżowa Zajęcia w klasie KOŚCIÓŁ Zajęcia w klasie
VI Zajęcia w klasie Droga Krzyżowa KOŚCIÓŁ Zajęcia w klasie
0 – I - - - - - - - - - Zajęcia w klasie SP1 PRZEDSTAWIENIE KOŚCIÓŁ
II Zajęcia w klasie KOŚCIÓŁ Zajęcia w klasie SP1 PRZEDSTAWIENIE
III Zajęcia w klasie KOŚCIÓŁ Zajęcia w klasie SP1 PRZEDSTAWIENIE

II dzień: Zajęcia w klasie: kl .III - VI

 Wykonanie dowolną techniką pracy plastycznej nt. Współczesny Samarytanim na podstawie ewangelicznej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie Łk 13-37 / Wykonane prace proponujemy wywiesić na korytarzach naszej Szkoły/
 Przygotowanie kartek świątecznych z życzeniami wielkanocnymi dla chorych ze wspólnoty ARKA w Poznaniu

Stołówka: Droga Krzyżowa
Zajęcia w klasie: kl .0 – II


 Przygotowanie kartek świątecznych z życzeniami wielkanocnymi dla chorych z Ośrodka Pomocy Maltańskiej w Puszczykówku (PRZYNIEŚĆ NA mszę Św. III dnia rekolekcji)
 Kolorowanka Miłosierny Samarytanin

DZIEŃ III (7-04) Jestem także ubogi to znaczy „Jestem u BOGA”.
KLASY IV, V, VI – 8.00 – 8.45 zajęcia w klasie
9.00 – 10.00 MSZA ŚW. NA ZAKOŃCZENIE REKOLEKCJI
KLASY 0 – III – 9.00 – 10.00 ZAJĘCIA W KLASIE
10.15 – 11.00 MSZA ŚW. NA ZAKOŃCZENIE REKOLEKCJI
Zajęcia w klasie: Przepakowanie i przygotowanie na Mszę świętą przyniesionych darów dla ubogich.


I tak jak zawsze, tak i w tym roku wiosnę powitaliśmy. Uśmiecha się ona coraz piękniej, zaprasza i zachęca do radości, budzi wszędzie życie. Choć czasami zdarza się zobaczyć resztki śniegu, które o przemijającej zimie zapomnieć nie dają, jednak w sercach czuje się już ten powiew świeżości. Wraca zapał po minionej porze roku w nas i wyrywa do działania. I tak też było 12 marca 2006 ( choć to wiosny nie był jeszcze czas ) kiedy to wiele załóg przyjechało na Wiosenny Rajd Szkoleniowy. Przygotowany z myślą o kształceniu i doskonaleniu jazdy wytyczonej rajdowymi zapisami z elementami nawigacji. Tak tak nawigacji!!!. Takiej samej, jaka stosowana jest w Mistrzostwach Polski. Niejednego uczestnika szkolenia przyprawiły o zawrót głowy tajemnicze „plany”, znaki „Y”, „choinki”, wyznaczanie jazdy z punktu do punktu. Całe szczęście, że dzięki ( jak zawsze!!!!) uprzejmości i pomocy Proboszcza oraz księdza Sławka Ruksa wygodnie w Sali Domu Katolickiego można było tego wszystkiego wysłuchać. Niektórzy z zatroskanymi minami wsiadali do swych samochodów, by zmierzyć się z nowymi wyzwaniami. Krótka trasa po Mosinie i jakże wielkie zdziwienie, że można to wszystko tak opisać. W czasie, gdy załogi „walczyły” cały czas w Domu Katolickim czekali Małgosia i Michał Michalakowie na tych, którzy pobłądzili i potrzebują dodatkowych wskazówek. „Nie jest to może łatwy rajd, ale nadeszła już pora, żeby wkroczyć głębiej w arkana zapisów rajdowych” – powiedział Michał Michalak. To On razem z żoną Małgosią przygotowując całe przedsięwzięcie chcieli podzielić się swoim zdobytym przez lata doświadczeniem na rajdach rangi Mistrzostw Polski i Mistrzostw Europy. Po powrocie załóg nadszedł czas na weryfikację i sprawdzenie poprawności przejazdów. Oj tam się działo!!!!. Błysk zdziwienia w oczach i bardzo często słowa „To tak miałem jechać ????” słyszało się przy stoliku, gdzie Michał pokazywał poprawne przejazdy. Jednak mimo wszystko, wielu było takich, którzy mimo małych „wpadek” na trasie zapalili się do tego typu rajdów. Jeszcze lata pracy, ćwiczeń, szkoleń. Z tym zamiłowaniem i zapałem rośnie w Mosinie silna grupa przyszłych świetnych rajdowców, którzy – jestem przekonany – zawojują niedługo imprezy okręgowe i ogólnopolskie.

Marcin Wojcieszak


z ostatniej chwili

Kontynuujemy pracę na dachu kościoła, dzięki ofiarom parafian zakupiliśmy materiał na południową stronę dachu. Firma Pawła Krzana z Mosiny planuje zakończyć do Wielkanocy tę stronę dachu (vide foto). Zbieramy siły do jeszcze większej połaci strony północnej. Bóg zapłać wszystkim ofiarodawcom.